Poraj

Helena Rokossowska1982

Imię i nazwisko
Helena Rokossowska
Nazwisko
Rokossowska
Imiona
Helena
Urodziny brataKonstanty Rokossowski
21 grudnia 1896
Śmierć ojcaKsawery Wojciech Rokossowski
1905

Śmierć matkiAntonina Owsiannikowa
1911

Śmierć brataKonstanty Rokossowski
3 sierpnia 1968
Śmierć 1982

Notatka

herbu Glaubicz

W 1944 nawiązała z nim (Konstantym) kontakt mieszkająca w Warszawie siostra, Helena, którą Rokossowski, z powodu choroby, nakazał umieścić w wojskowym sanatorium[9]....Jego młodsza siostra Helena spędziła całe życie w Warszawie i zmarła tam w 1982.

Marszałek Konstanty Rokossowski i jego siostra Helena Tekst Cezarego Łazarewicza [„Jak pradziadek kochał Polskę”, POLITYKA 45], zawierający rozmowę z Ariadną Rokossowską, prawnuczką marszałka ZSRS Konstantego Rokossowskiego, stanowi cenne źródło dla badań nad dziejami PRL. Kilka konstatacji, istotnych, mało znanych, a nawet nieznanych, dotyczy Heleny, młodszej siostry marszałka. Ona w okresie międzywojennym, ani po wojnie, nie opuściła Polski. Prawnuczka jej brata pomija w rozmowie losy Heleny w okresie międzywojennym. Mówi wyłącznie o relacjach jej pradziadka z siostrą w latach powojennych, gdy Konstanty Rokossowski przebywał w Polsce, najpierw jako marszałek Związku Sowieckiego i w latach 1945–49 głównodowodzący Północnej Grupy Wojsk Sowieckich w Legnicy, a także później, gdy z polecenia Stalina został marszałkiem Polski, ministrem obrony narodowej i wicepremierem. Z szeregu opracowań wiemy, że w latach powojennych marszałek Rokossowski utrzymywał kontakt w Polsce z siostrą Heleną. Piszą o tym m.in. Paweł Piotr Wieczorkiewicz i Norman Davies. Dotychczas najszerzej wzajemne związki marszałka Rokossowskiego z siostrą ukazał Wiesław Białkowski w książce „Rokossowski. Na ile Polak?” (Warszawa 1994). Wiemy, że po Powstaniu Warszawskim chora Helena Rokossowska przebywała we wsi Złotokłos k. Grójca. Tam wyczytała w gazecie, że opłakiwany przez nią przez wiele lat jej brat żyje, jest marszałkiem sowieckim. Za pośrednictwem komendanta rosyjskiego w Grójcu powiadomiła Helena korespondencyjnie marszałka Rokossowskiego, że i ona żyje i jest chora. Rychło przybyła do niej żona marszałka Rokossowskiego, Julia. Przewiozła ona szwagierkę samochodem do Brodnicy. Tam ją leczono w sowieckim szpitalu wojskowym. Następnie Helena kurowała się w sowieckim sanatorium wojskowym w Lądku Zdroju. Po wyzdrowieniu przebywała w rezydencji wojskowej brata w Legnicy. W czasie, gdy Warszawa zmagała się z Niemcami w trakcie powstania, jak piszą sowieccy świadkowie, marszałek Rokossowski, stojąc bezczynnie nad Wisłą, gdy patrzył na płonącą stolicę Polski, wypowiadał słowa, których oni nie rozumieli: jest ona tam, czy jej nie ma? Ariadna Rokossowska potwierdza pobyt (jak długi?) Heleny i jej brata w Legnicy, jak też opuszczenie Legnicy. Z innych źródeł wiemy, że Helena Rokossowska czuła się źle w Legnicy wśród Rosjan. Od niej dowiadujemy się, że po powrocie do Warszawy mieszkała przy ul. Brackiej aż do śmierci w 1982 r. Ariadna Rokossowska nie wypowiada się o losach siostry pradziadka w okresie międzywojennym, a także w latach drugiej wojny światowej. Te kwestie znamy wyłącznie z publikacji krajowych, w szczególności Wiesława Białkowskiego. Pisze on (s. 154), że Helena Rokossowska w Warszawie „przez prawie całą okupację była gospodynią księdza Trzeciaka z kościoła św. Antoniego przy ul. Senatorskiej”. Tak, księdza prałata dr. Stanisława Trzeciaka, wytrawnego hebraisty, zwalczającego bolszewizm i socjalizm wszelkich odmian, uważanego przed wojną za teoretyka antysemityzmu. Tenże kapłan w czasie okupacji niemieckiej ratował dzieci żydowskie, a sam został rozstrzelany przez Niemców w czasie powstania, na progu swojego kościoła, 8 sierpnia 1944 r. Wiem, z relacji ustnych ks. infułata Stanisława Mystkowskiego, po wojnie proboszcza w kościele św. Jakuba przy pl. Narutowicza w Warszawie, że Helena Rokossowska była gospodynią ks. Trzeciaka już przed wojną, gdy on był proboszczem w kościele św. Jacka (dziś oo. dominikanów) i wraz z nim przeniosła się na plebanię kościoła św. Antoniego przy ul. Senatorskiej, gdy został on tam proboszczem. Ks. Mystkowski wielokrotnie spotykał się z Heleną Rokossowską na plebanii u ks. Trzeciaka przed wojną i w czasie wojny. I co istotne, widywał się z nią również po wojnie, gdy nawiązała już kontakt ze swoim bratem w Polsce. Bywała ona niejednokrotnie na plebanii u ks. Mystkowskiego. Uważał on ją za gorliwą katoliczkę, mającą nawet pewne wizje religijne, związane z jej pobożnością. Według relacji ks. Mystkowskiego, marzeniem Heleny było, by jej brat pojednał się z Bogiem, a rodzina stała się katolicką. Kto wie, może to jej oddziaływanie na brata i jego żonę, a także córkę Konstantego Rokossowkiego w Legnicy, później w Warszawie, sprawiło, że jego prawnuczka Ariadna, jak zwierzyła się w rozmowie Cezaremu Łazarewiczowi, została ochrzczona w polskim kościele św. Ludwika w Moskwie. O Helenie, siostrze Konstantego Rokossowskiego, moglibyśmy posiadać większą wiedzę, gdyby nie fakt, o którym wspomina Ariadna Rokossowska. Stwierdza ona, że gdy siostra marszałka Rokossowskiego zmarła w Warszawie, w „mieszkaniu na Brackiej pojawili się polscy oficerowie i zabrali wszystko, co miało jakikolwiek związek z Rokossowskim. Dokumenty, zdjęcia, rękopisy, które teraz próbuję bezskutecznie odnaleźć”. Warto, trzeba nawet postulować, by w archiwach polskiego MON i w IPN dokonano kwerendy źródłowej. Niewykluczone, że w jej następstwie odnajdą się wspomniane przez prawnuczkę marszałka Rokossowskiego dokumenty, o ile to polscy oficerowie je zabrali z mieszkania siostry marszałka. Możliwe, że są one w Polsce, gdyż Ariadna Rokossowska poszukuje ich bezskutecznie w Rosji. Z kolei upewnienie się, że nie ma tych materiałów w Polsce, ułatwi prawnuczce Rokossowskiego odszukanie ich w Moskwie. Nie mogły one zaginąć ze względu na ich znaczenie dla władz PRL i Związku Sowieckiego w tamtym czasie. prof. zw. dr hab. Ryszard Bender

http://archiwum.polityka.pl/art/marszalek-konstanty-rokossowski-ijego-siostra-helena,426521.html